mój plastikowy świat

Postanowiłam sobie, że w te sobotę wybiorę się w plener ;D
Wsiadam na rower, pogoda fatalna. Jadę daleko od domu. Nagle zaczął padać grad. Jestem już na miejscu, nad jeziorkiem. Powiedziałam sobie no trudno jechałam pod górkę nie będę teraz wracać do domu z pustymi rękoma. Uwierzcie mi robiłam te zdjęcia gdy padał grad, a potem jeszcze deszcz i na koniec śnieg. Nie widać tego na zdjęciach (na szczęście) Chciałam zrobić fotki wiosenne takie z mocnym słońcem ale pogoda wszystko mi zepsuła Grrrr. :C

Zawsze marzyła mi się taka mała parasolka dla lalek. Postanowiłam sobie ją zrobić.

To jedna z najtrudniejszych sesji...tak mi się wydaje. Przeszkadzał mi wiatr, grawitacja i słońce palące w oczy. Chcę dzięki tym zdjęciom  przenieść was do świata magi *.* mam nadzieję że się uda.
Naprawdę było trudno więc doceńcie to ;P Były chwile grody gdy Katie spadła z huśtawki ale na szczęście szybko zareagowałam.
Bez dłuższego nudzenia zapraszam do oglądania